Największy wrocławski park zna pewnie każdy kto gościł w tym mieście choć kilka dni. Jeden z moich ulubionych, właściwie to chyba najbardziej ulubiony, snuć się można po nim bez końca i odkrywać wciąż nowe zakątki.
Jesień w tym roku łaskawa, ciepła, rudawo złota, snuje długie nici babiego lata. Po prostu grzech siedzieć w domu. Zapraszam zatem na jesienny spacer...
Park zdewastowano podczas wojny francusko-pruskiej w 1807 roku. W 1815 majątek podzielono na parcele i sprzedano. Jednak dzięki organizowanym od 1833 roku na pobliskim Dąbiu wyścigom konnym, oraz otwarciu w 1865 roku Ogrodu Zoologicznego, postanowiono ponownie scalić dawne tereny Ogrodu Książęcego i przeznaczyć je na park miejski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz